Największe wady systemu NFZ w stomatologii
Po pierwsze rozliczenia z NFZ rozliczane są na podstawie tzw. kontraktów. Niestety od co najmniej 10 lat wycena za świadczone usługi dentystyczne się nie zmieniła. Tzn. dokładnie tyle, że koszty życia, zakupu materiałów, czy prowadzenia działalności wzrosły przez ten czas drastycznie (składka ZUS wzrosła o ponad 100%), natomiast lekarz dentysta dostaje z NFZ dokładnie tyle samo, co 10 lat temu.
Dla przykładu za zwykłe wypełnienie, czyli tzw. plombę na powierzchni żującej zęba, dentysta otrzymuje z NFZ 38 punktów. 1 punkt kontraktowy = 0,98zł – 1,10zł.
Oczywiście musimy wziąć pod uwagę, że po pierwsze: lekarz dentysta zazwyczaj pracuje z asystentką stomatologiczną (której za wykonaną pracę trzeba zapłacić) oraz, że oprócz czasu, który pacjent spędza w gabinecie musimy doliczyć jeszcze przygotowanie gabinetu i jego posprzątanie.
Możemy oczywiście skrócić czas pracy i zrobić wypełnienie w 10 min. Co jednak wiąże się z obniżeniem jakością wykonanego leczenia lub po prostu zrezygnować z takiej pracy.
Kolejny bardzo ważny temat
Współpraca z NFZ wiąże się z tym, że to urzędnik decyduje o tym, jaka metoda i jaki sposób leczenia jest lepsza dla pacjenta. Czyli np. Mimo tego, że lekarze ze względów medycznych chciałby zastosować inny sposób leczenia, nie może bo urzędnik w NFZ zadecydował, że refundowane są np tylko wypełnienia amalgamatowe.
Lekarz ma ograniczony zakres usług, które może świadczyć na NFZ ale chciałby np zaproponować coś innego, co uzna, że byłoby dla pacjenta lepszym rozwiązaniem. Jest tak np w przypadku usunięcia zęba, z myślą o tym, że w przyszłości pacjent chciałby się zdecydować na leczenie implantologiczne. Żeby mógł z tego skorzystać, to lekarz dentysta już podczas wizyty, na której usuwa ząb, może przygotować zębodół pod implant, zabezpieczając go odpowiednimi materiałami.
Niestety NFZ tego nie refunduje, a pacjent podczas darmowej wizyty, nawet gdyby chciał zapłacić za tę procedurę dodatkowo, lekarz nie może przeprowadzić tej procedury.
Zdarzały się jednak takie sytuacje, gdzie lekarz dentysta, działający w dobrej wierze, przeprowadzał procedurę usunięcia zęba w ramach kontraktu z NFZ, a dodatkowe procedury prywatnie. Niestety NFZ po jakimś czasie nakładał na takiego lekarza sporą karę finansową. Dlatego też część lekarzy dentystów wycofuje się ze współpracy z NFZ ponieważ jest to nie tyle co nierentowne ale po prostu również niebezpieczne.
NFZ refunduje zdejmowaną protezę zębową, w przypadku braku co najmniej 6 zębów.
A co w przypadku kiedy pacjent np w wypadku komunikacyjnym stracił 4 górne siekacze? Niestety taki pacjent musi już sobie sam zapłacić za wykonanie uzupełnienia tych braków zębowych.
W momencie, gdy taki pacjent przychodzi do mnie prywatnie, mogę przedstawić mu różne opcje uzupełnienia tych braków zębowych. Nie ma więc tutaj sytuacji, w której to ubezpieczyciel narzuca pacjentowi jakie leczenie ma wybrać.
Dochodzi do tego, że lekarz dentysta mający kontrakt z NFZ musi świadczyć usługi lekarskie wbrew obecnemu standardowi wiedzy medycznej i z tego powodu coraz więcej lekarzy stwierdza, że nie chce tego robić.
Jeśli chcecie zgłębić ten temat, zapraszamy do oglądania